Masoneria kościelna - sposoby jej działania cz.1c

 

Masoneria kościelna

Sposoby jej działania cz.1c

 

Dzisiejszy post, jest dokończeniem posta z dnia 5 i 12.11.2018. Przypominam, że jest to post opisujący masonerię kościelną. W poprzedniej części opisałam flagi oraz misteria Izydy i podobne pogańskie obrzędy. Teraz przechodzimy do tematu tańca.

Taniec i pogańskie rytuały w kościele katolickim

Zanim przejdę do tańca... . Skoro w poprzedniej części była mowa o Egipcie, tutaj ponownie odniosę się do Egiptu, ale tylko na moment. Chciałabym się odnieść do koloru "szat", które noszą osoby, biorące udział w różnych "uwielbieniach" lub innych spotkaniach. Jest to głównie kolor biały. Czy to w starożytnym Rzymie lub Grecji, a także Egipcie, kapłanki zawsze nosiły białe szaty. Oczywiście pojawiały się jakieś inne, ale głównie były białe.

Popatrzmy na królową w starożytnym Egipcie, jako główną kapłankę kraju. Jest to oryginalny fresk z jednego grobowca (tutaj królowa - w bieli, w towarzystwie Izydy - z rogami i słońcem na głowie) oraz dalej - jakaś grafika komputerowa.



Podobnie ubierały się (bez czerwonych pasów) kapłanki. Chciałam poruszyć temat strojów na początku tego posta, ponieważ owa biel "kapłanek", pojawia się wszędzie, podczas każdego "uwielbienia" itp. spotkań. Zarówno w kościele katolickim, jak i poza nim. Cofając się do poprzednich postów, można zauważyć, że wszystkie animatorki i prawie każda kobieta (a także mężczyźni), która odgrywa jakąś "rolę" w tych spotkaniach, jest ubrana na biało. To samo można zaobserwować na poniższych zdjęciach, które stopniowo będę opisywać. To tak na marginesie, jako kolejny temat do zastanowienia, czy to przypadek z tymi białymi ubraniami, czy naśladowanie pogańskich kultur. 
A teraz popatrzmy już na tańce.
Mamy tutaj panie, które pojawiły już się w poście z dnia 5 listopada. Jednak tym razem opiszemy ich taniec i układ rąk (tam był trójkąt, a tutaj są dłonie stykające się wierzchem do siebie).


Ten sam układ dłoni odnajdujemy w staroegipskich tańcach. Niech nikt się nie burzy... to tylko porównania ;-) a że jest ich tak dużo.... no cóż. Masoneria działa... . 


Tutaj kolejne Zachodnie "uwielbienie" z tańcem i elementami starożytnego Egiptu. Zwróćmy jeszcze raz uwagę na powyższe zdjęcia (oryginalnych fresków egipskich), a konkretnie szarf skrzyżowanych na piersiach tańczących kobiet. A teraz popatrzmy na poniższe zdjęcia z "uwielbienia". Stroje są białe z czerwonymi szarfami - jak u królowej Egiptu, (białe suknie kapłanek występują również w innych pogańskich kulturach). Dodatkowo, szarfy są podobnie zawiązane, jak u egipskich tancerek. Aby było jeszcze ciekawiej, kobiety ze skrzydłami wykonywały podobne ruchy, jak w misteriach Izydy. Machały nimi, nad leżącymi na podłodze innymi kobietami, aby te się "obudziły".


Kiedy wszystkie panie powstały, zaczęły tańczyć.


Dodatkowo, podczas tego "uwielbienia", wykonano pewien taniec, bardzo podobny do tańca "tysiąca rąk" Buddy. Z tym wyjątkiem, że tancerek było o wiele mniej, oraz zamiast ruchów samych rąk i dłoni, wykonywały ruchy skrzydłami. Tutaj tego nie widać, ale ruchy były nie tylko jednoczesne, ale również następowały po sobie w pewnej kolejności (podobnie jak w tańcu "tysiąca rąk")




Podobna rzecz miała miejsce w Polsce, podczas pewnej jasełki.



I tak dla porównania, tancerki z Azji



I dalej jasełka, oraz taniec z długimi rękawami, a'la flagi. Tutaj mamy pewien specyficzny taniec w kręgu, który (w różnych formach) pojawia się już praktycznie przy każdym "uwielbieniu" oraz różnych spotkaniach katolickich. Jest to konkretny układ, który różni się jedynie drobnymi szczegółami, jednak pewien "szkielet" pozostaje bez zmian. Tańczą zawsze same dziewczyny (czasami pojawia się tylko jeden chłopak). Taniec wykonywany jest w kręgu (jednym lub kilku). Jednym z powtarzających się elementów jest ruch, "do środka" i "na zewnątrz" (widoczny na poniższych zdjęciach), a także (niewidoczne na zdjęciach z tej jasełki) chodzenie w jedną i drugą stronę po okręgu, obroty wokół własnej osi itd. A do tego, cała masa podobnych do siebie gestów i ruchów rąk, nóg, pokłonów itp. "wyrzucania" czegoś na zewnątrz kręgu, oraz "przekazywania" czegoś z wewnątrz - na zewnątrz i odwrotnie... . (tutaj mamy jeszcze dodatkowo zielone chusty, zawieszone na oknach).





Pozostałe elementy, są już jakby dodatkiem do tego "szkieletu".



Tak na marginesie, poniższe "pokłony" i wygięcia w tył (dodatkowo w kręgu), są również specyficzne dla tańców, obecnych w misteriach Izydy.




Dalej. Kolejne tańce, tutaj a'la balet.
Niektóre zdjęcia są już "znajome", ponieważ pochodzą z wcześniej omawianych "uwielbień" i spotkań.


Tutaj taniec z łapaniem się za głowę


Nie wiem skąd czerpali wzorce animatorzy (na powyższym zdjęciu), ale jakoś dziwnie mi się to kojarz z pewnym tańcem z bollywoodzkiego filmu... .


Popatrzmy na dalsze tańce. 
Poniżej mamy coś w połączeniu z transem, oczywiście na Zachodzie. Widzimy, że są obecne flagi. Ludzie wyciągają ręce ku... nie wiem ku czemu, chyba energiom wychodzącym z flag (jak to zielonoświątkowcy twierdzą).


Tutaj również, bardzo agresywny taniec, jak w transie. Oczywiście to również jest na Zachodzie.


Mamy już taniec a'la starożytny Egipt, mamy "taniec" buddy, balet, a nawet bollywood i taniec w transie... . Popatrzmy dalej.
Teraz wkleję zdjęcia z tańców "w kręgu". Nie będę ich za bardzo opisywać, ponieważ wszystkie są do siebie podobne. Najpierw te z kościoła katolickiego (w budynku kościoła oraz w plenerze). Widać podobne ruchy - do środka kręgu i na zewnątrz; chodzenie w jedną i drugą stronę; obroty, a do tego cała masa różnych gestów rąk i nóg, (wszystkich tutaj nie widać).



Poniżej to samo, tańce w kręgu podczas I Komunii Św.
Widoczne są również pokłony (były one również obecne, na spotkaniach widocznych na powyższych zdjęciach)


Tutaj taniec w parach z elementami masońskich "trójkątów"...



...obrotami.... oraz wielkim pluszowym misiem przy Ołtarzu.....(!)


A skoro już jesteśmy przy kręgach w kościele... . Nie jest to może taniec, ale z pewnością jest to bardzo ciekawy krąg ludzi, siedzących na podłodze w kościele (tuż przed Ołtarzem). Bardzo ciekawe zjawisko... dać tam jeszcze stolik i ma się wrażenie, jakby wywoływali duchy. Bo z pewnością nie jest to "uwielbienie", bo jak można uwielbiać Boga tyłem do Tabernakulum.


Ale wróćmy do tańca.
Tutaj kolejne tańce w kręgach (z ruchami rąk na zewnątrz i do wewnątrz kręgu, a także całą masą innych układów i gestów), oraz dodatkowo - tańcem a'la polonez i na końcu... flaga. Jedna "główna kapłanka" z flagą. Wszyscy pozostali w tym czasie klęczą (szkoda, że klęczą przy fladze, a wcześniej przed Najświętszym Sakramentem tańczyli....).


Zaczyna się taniec z flagami, czyli tzw. "uwielbienie flagami". Dziewczyny biorą po dwie i stają za Ołtarzem. Znowu mamy tutaj główną "prowadzącą" oraz dwie poboczne, czyli trójkę "kapłanek", jak w pogańskich rytuałach i misteriach. Jak widać na poniższych zdjęciach (wcześniej było też podobne, ze spotkania młodych), flagi coraz częściej układane są tak, że imitują skrzydła Izydy. Na zdjęciach tego nie widać, ale dziewczyna stojąca najbliżej Monstrancji, wykonywała podobne ruchy flagami, jak tancerki (skrzydłami) w misteriach Izydy. W górę i dół, falowała nimi jak skrzydłami.


Dalej były już obroty z flagami, na zmianę - w górze oraz na dole.


Coś ze spotkania z siostrami zakonnymi... . Były tu obecne te same układy i ruchy nogami itp.




A tutaj mamy coś w plenerze i dodatkowo są nie jeden, lecz dwa kręgi. Nie widać tego na poniższych zdjęciach, ale taniec wyglądał tak samo, jak powyższe. Były ruchy do środka i na zewnątrz kręgu; chodzenie w jedną i drugą stronę; obroty, a nawet bieganie itd. itp. z całą masą różnych gestów. Ubrania są w kolorze białym (prócz kilku wyjątków).


Tak to w skrócie wygląda w kościele katolickim. A teraz zobaczmy, jak to wygląda podczas pogańskich rytuałów i spotkań.

Poniżej taniec w kręgu, w pobliżu Stonehenge. Ten sam układ... do przodu, do tyłu, i dalsza część - już niewidoczna na zdjęciach - ruchy w boki, obroty, pokłony, różne gesty i co ciekawe... białe chusteczki (znane już nam z "uwielbienia" na stadionie).



Dalej mamy jakieś pogańskie spotkanie kobiet, bliżej nieokreślone. I znowu krąg, te same ruchy oraz układ... . A po środku "ofiara" z kwiatów i czegoś tam jeszcze. Dokładnie jak w "uwielbieniach", które wcześniej opisywałam z "ofiarami" z jedzenia obok Najświętszego Sakramentu i kręgiem pląsających dziewcząt wokół Ołtarza.





Dlaczego więc, te same pogańskie układy, kopiowane są w naszym Kościele podczas I Komunii Św., Adoracji itd.... . Ponieważ masoneria nie śpi... a ludzie są zbyt leniwi i ślepi, aby to zobaczyć.

Idziemy dalej... . Coś z Tybetu... . Pozostawię bez komentarza, ponieważ jest chyba zbędny. Widać na pierwszy rzut oka taniec w kręgu, a nawet trzech (!)... . Do tego machanie długimi rękawami, o których pisałam już wcześniej.


Popatrzmy dalej. Pogański festiwal z pewnego kraju. O tym również była mowa wcześniej, przy opisie misteriów Izydy oraz ilości "kapłanek" podczas pogańskich rytuałów - trzech, czterech. Mamy tańce w kręgach i inne dziwaczne układy. O zielonym kolorze będzie później.






To były "katolickie" tańce w kręgach i ich pogańskie odpowiedniki... . A teraz pozostała część tańców w kościele katolickim, nazwijmy ich "swobodne", ponieważ ciężko je skategoryzować. Jednak wzbudzające podobne oburzenie, jak ich poprzednicy, a nawet większe.... .

Zacznijmy od tańców ulicznych... z siostrą zakonną w tle. Tak... rozkraczona siostra zakonna, tańcząca coś w stylu kankana oraz inne dziwaczne układy, to chyba niezbyt przyzwoita rzecz dla kobiety "poświęconej Bogu"... . Nie mówiąc już o pozostałych paniach, którym chyba coś się najwyraźniej pomyliło... . To są właśnie efekty nowej ewangelizacji, tutaj widoczne w "ewangelizacji poprzez taniec"... .


Czy patrząc na te nogi i rozkroki masz myśli o Bogu... ?


Prawie jak kankan ;-) albo fitness...




I dla porównania ;-)


To taki akcent humoru... choć wcale nie jest to śmieszne, lecz tragiczne... .
Ale czemu się dziwić, skoro siostry zakonne i katolickie animatorki czerpią wzorce z klubów fitness. Dlaczego? Wystarczy popatrzeć na poniższe zdjęcia..., gdyby nie ta siostra zakonna w tle, to nigdy bym nie uwierzyła, że to jest spotkanie katolików przygotowujących się do ewangelizacji!!! To jest jak fitness... i jeszcze ta golizna... (!!!).


Jak widać jest to "ewangelizacja" szeroko rozumiana, gdzie już nie wiadomo co jest grzechem, a co nie... . Ogólnie wszystko ci wolno... byle by ludziom się podobało i było "dla wszystkich". Przecież wg. "papieża" Franciszka i tak wszyscy będą w niebie, bo Bóg jest tak bardzo tolerancyjny i wyrozumiały, a 10 przykazań to w sumie już przeżytek... . Ważne abyś był "dobry", a reszta jest nie ważna... . 
Tutaj dalsza część nauki "ewangelizacji" i "uwielbienia" tańcem. Praktycznie nie ma różnicy między fitness, a współczesną nowo-ewangelizacją. Są nawet akcenty akrobatyczne! Z pewnością przydadzą się do przekazywania Dobrej Nowiny... .



I coś wstrętnego... oczywiście wstrętnego dla zdrowo ukształtowanego sumienia, bo spaczona nowa ewangelizacja nie uznaje już pojęcia bezwstydności, wyuzdania, zgorszenia itp...


Bardzo ewangelizacyjna postawa... nieprawdaż? Pokazywanie nóg i pup w obcisłych getrach...  przy obrazie Pana Jezusa Miłosiernego i towarzystwie kapłana... . Bardzo przykry widok i jakże upokarzający dla tych kobiet oraz poniżający prawdziwe piękno człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga!

To już prawie koniec tematu tańców w kościele. Teraz kilka zdjęć z zakonów. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia, aby siostra zakonna lub ksiądz, czy zakonnik tańczył w taki sposób jak to się dzieje dzisiaj. Nie mówię, że radość wyrażona w tańcu jest zła, lecz współczesne tańce z pewnością nie są dobre. Ludzie powinni żyć zgodnie z przykazaniami i dobrze rozumianą skromnością w duchu i ciele. Natomiast ci, którzy są poświęceni Bogu powinni w szczególniejszy sposób być przykładem dla świeckich, powinni się od nas różnić. Mieli zrezygnować ze świata i jego "uciech" na rzecz modlitwy, pokuty itd... . Tymczasem bawią się w najlepsze... . A szatan się śmieje. Gdyby to było dobre, to owoce byłyby dobre, a nie są. Coraz mniej powołań i coraz gorszej jakości... . Wiele by o tym pisać... . To się odbija na wiernych. Jakość spowiedzi również się zmieniła. Bo jakie seminaria, tacy później księża i cała reszta. Wszystko się zmieniło... . Oto skutki nowej ewangelizacji w zakonach i seminariach.



I taneczny wpływ na świeckich... proszę popatrzeć na te dziewczęta, które poczuły "rytm", wstały i przyłączyły się do tańczących zakonników. Jeszcze do tego w niezbyt przyzwoitych strojach. Jakże przykry to obraz, dzisiejszej "nowej ewangelizacji". Ogólnie jest impreza... bez wartości, bez granic, bez przyzwoitości i cnót... po prostu, bez Boga... .


I ostatnie "taneczne" zdjęcia - prosto z wnętrza kościoła. Było to podczas jednego z "ewangelizacyjnych wieczorów ze świętymi". I znowu ciemność... a przy tym wyuzdane tańce. Zdjęcia tego nie oddają, jednak tańce były bardzo niestosowne jak na Bożą Świątynię.


Wszystko można podpiąć pod miano "artyzmu", jednak u Boga są pewne nieprzekraczalne granice, przykazania, cnoty święte itd., a współczesna "sztuka" niestety prawie zawsze je łamie. Tego typu tańce i zachowania są po prostu niestosowne i godzą w świętość miejsca jakim jest świątynia = Dom Boży(!), Ołtarz, nie mówiąc już o godności ludzkiej i ciała jako Świątyni Ducha Bożego.

To tylko kropla w oceanie ohydy, która ma miejsce w dzisiejszym nowo-kościele. Bo stary..., tradycyjny ma się dobrze, tylko został zepchnięty na boczne tory. Należy pamiętać(!), że nigdy nie zniesiono i nie odwołano Tradycyjnej formy Mszy św. wg Klasycznego Rytu Rzymskiego (czyli znanych pod nazwą Mszy Trydenckich) i jest to nadal obowiązująca, ważna(!) forma Mszy Św. w kościele katolickim(!)
Papież Benedykt XVI był wielkim zwolennikiem tradycyjnej formy Mszy Św. Zaś nowa Msza jest tylko "eksperymentem", który po prostu dziwnie i powszechnie przyjął się jako jedyna forma Mszy dostępna dla wiernych. Nikt prawie nie wie, że istnieją Msze Św. w tradycyjnym rycie (Msze Trydenckie = Msze Św. w tradycyjnym rycie rzymskim), który znały nasze matki, babki i dawniejsze pokolenia. Nowa Msza to tylko jakiś nieudany twór, który odstrasza wiernych i próbuje całkowicie wyprzeć prawdziwą Mszę Św. z Kościoła. Nie pozwólmy do tego dopuścić! Możemy proponować kapłanom z naszych parafii, aby uczyli się Mszy w starej formie i odprawiali je o określonych godzinach dla tych, którzy tego pragną. Pokażmy, że jest takie zapotrzebowanie. Odprawiania tradycyjnej Mszy Św. nikt nie może zakazać, żaden biskup, ponieważ są dokumenty na to, które dodatkowo potwierdził papież Benedykt XVI, że każdy kapłan nawet bez zgody biskupa, ma prawo odprawiać Mszę Trydencką.

Jeśli nic się nie zmieni, to nasze parafie będą wyglądać jak teatr ze spektaklami, co jest już powszechne na Zachodzie oraz w USA. 



To tyle jeśli chodzi o taniec w kościele. 
Teraz zajmiemy się tematem reflektorów i kolorowych światełek podczas "uwielbień" oraz innych spotkań kościelnych. Zacznijmy od konkretnego koloru. Ciekawym i jednocześnie bardzo tajemniczym zjawiskiem, które bardzo często pojawia się w czasie tego typu spotkań "modlitewnych", jest światło koloru zielonego. Zielone poświaty z reflektorów itp. elementy. Zieleń jest piękna, Bóg dał nam zielone drzewa. Jednak szatan nie byłby szatanem, gdyby i z tego nie chciał zakpić i wykorzystać do swoich rytuałów. Tak więc, choć zabrzmi to niewiarygodnie, kolor zielony, jest również kolorem szatana. W średniowieczu kolor zielony był kojarzony z diabłem. Jest to również ulubiony kolor w Islamie. Wykorzystują go na swoich flagach. Ciekawym faktem jest również to, że w wielu obrazach, filmach, bajkach, czy nawet grach komputerowych, zieleń często jest łączona z negatywnymi postaciami lub miejscami, a nawet dosłownie z piekłem lub otchłanią. Pomijam już sam fakt obecności reflektorów w kościele, prawie jak na dyskotece... , ale wróćmy do kolorów.

Spójrzmy najpierw na zieleń obecną w kościele. Jak zwykle jest to zaledwie kilka zdjęć, jednak jest to powszechne zjawisko.






I przy okazji inne kolory... . Różowy, w zamian za czerwień, która pojawia się bardzo sporadycznie, chyba z oczywistych względów... zbytnio kojarzy się z piekłem, więc zamieniono ją sprytnie na róż...



Niebieski, widoczny już we wcześniejszych postach.



Tak więc mamy zabawę kolorami... . Niebieski, różowy=czerwony, zielony i często też żółty. Niby coś niewinnego, niby dla "nastroju"... . Jednak są to kolory żywiołów. Pogaństwo? I teraz zobaczmy gdzie jeszcze pojawia się ów zieleń oraz pozostałe kolory. Często łączone ze sobą.

Na początek pogański festiwal. Zieleń tam obecną, widzieliśmy już przy okazji oglądania tańca w kręgach. Poniżej zamieszczam więc pozostałe zdjęcia z tego festiwalu. Zieleń, zieleń z niebieskim oraz czerwień.




Podobne zielone światła z elementami czerwieni (flagi) są również w egipskim tańcu brzucha, który widzieliśmy już wcześniej. Nie jest to typowe dla tego tańca, ale tutaj się pojawił.


Porównajmy to jeszcze ze światem fantasy, czyli filmy science-fiction itp. ponieważ masoneria bardzo lubi "komunikować" się i wpływać na nas za pośrednictwem tych środków. W tego typu filmach można znaleźć wiele ukrytych informacji, dotyczących "wiary" masonów.

Jeszcze raz kolor zielony, który jest tutaj jakby symbolem śmierci (duchów) oraz "oświetlenia" mrocznej świątyni / zamku wroga.




Podobna rzecz pojawia się w pewnej bajce dla dzieci, gdzie piekło ukazane jest z zielonymi płomieniami. Miejscami pojawiają się czerwone odblaski na kamieniach oraz trochę żółtego w płomieniach.



Dalej mamy inny film i tym razem wszystkie cztery kolory żywiołów. Oczywiście w filmie jest nawiązanie do Egiptu i tego jak to żywioły w połączeniu z "bronią" pod postacią kobiety.... ratują świat. Poniżej klatki z tego filmu.




To nie są bzdury. Masoneria działa i myśli na podstawie głęboko rozumianej ezoteryki, oni wierzą w rzeczy, o których my nawet byśmy nie chcieli w żartach mówić, bo balibyśmy się wyśmiania. Działają na wielu płaszczyznach i terenach, stąd to podobieństwo w tak wielu miejscach (filmy, muzyka, ogólnie sztuka, a nawet już religia). Wiara w "moce", żywioły itp. ezoteryczne, a tak właściwie bałwochwalcze sprawy, to codzienność masonów. Dlatego tak chętnie nas tym faszerują. Filmy to była forma "zabawy" i wstępu, ale dziś posuwają się już coraz dalej. Wkraczają (jak pisałam w poprzednich postach oraz tym) w życie codzienne i religię. Wprowadzają bałwochwalcze akcenty czczenia żywiołów, energii, ezoteryczne, dziwaczne zachowania i tańce. Trują nową ewangelizacją i zabijają w ludziach sumienie, poczucie grzechu, skromność oraz wszystkie cnoty święte.

To tyle jeśli chodzi o kolory.

A na koniec mocne podsumowanie!
Czyli porównanie wszystkich podejrzanych rzeczy w kościele, które omówiłam (flagi/skrzydła, kolorowe światła, taniec bałwochwalczy itd.) do masonerii i satanistów. Czyli kto jeszcze lubi tańce i zabawy, kolorowe światełka "żywiołów" oraz flagi/skrzydła. Kto lubi Egipt, bałwochwalstwo i szatana... .

Zacznijmy od pewnego "przedstawienia" świeckiego, które miało miejsce podczas ceremonii otwarcia tunelu drogowego św. Gotarda. Byli tam obecni m.in. Angela Merkel i Francois Hollande. W rzeczywistości satanistyczno-masońskiej ceremonii (oczywiście nie mówi się tego otwarcie), ponieważ widać to gołym okiem... . Żaden człowiek o prawidłowo ukształtowanym rozumie i sumieniu, nie uzna tego co tam się działo, za normalne. Nie była to ani zwykła ceremonia, ani sztuka, bo jak inaczej nazwać latającą na sznurkach kobietę z gołym biustem, skrzydłami i sztuczną głową zakrywającą jej własną... . Albo kobietę w obcisłych spodenkach, siadającą na barierce i pokazującą pupę widowni... nie tak po prostu, ale w sposób bardzo wulgarny. Ogólnie było tam dużo wulgaryzmu i niepokoju. To nie był przypadek. Wszystko było dopracowane w obleśny sposób, z premedytacją, satanistycznymi akcentami, wyuzdaniem i kpiną z ...kościoła. Tak pojawiały się tam również akcenty kościelne. Było również mnóstwo pogańskich akcentów... wiele by pisać. Na koniec przejdziemy do spotkania masonerii.... . Zobaczymy co się tam działo... .

A teraz popatrzmy na zdjęcia z "ceremonii" otwarcia tunelu. Na początek ze środka.
Pomijam już opis tego co tam się działo... ponieważ mój komentarz jest chyba zbędny, gdyż zdjęcia mówią wszystko. Ludzie przebrani za zwierzęta, tańczący jak opętani, prawie jak diabły. Tak więc... lubią taniec. Mamy też kolorki i jak widzimy są wszystkie cztery... niebieski, dalej zielony, czerwony i żółty, oraz ich połączenia.



Mamy również białe skrzydła/flagi... co później również będzie widoczne na zdjęciach z zewnątrz. Dokładnie takie same, jak u naszych katolickich animatorek...


Jest również baranek, niesiony przez kobietę przypominającą wiedźmę, nie mówiąc już o pozostałych paniach... . Organizatorzy z pewnością mieli coś na celu... i raczej coś satanistycznego, bo jak to inaczej nazwać?


To tylko maleńki fragment tego, co tam się działo w środku. Po prostu porównuję to, co ma jakikolwiek związek z tym, co widzimy obecnie w nowo-kościele ("spektakl" z tańcem, kolorami, flagami/skrzydłami). Zobaczmy teraz, co się działo na zewnątrz. A działo się baaardzo dużo, jednak ja skupiam się jedynie na tym, co jest podobne do elementów pojawiających się w kościele.

Pojawiły się "trójki", czyli różne postaci i elementy w liczbie trzech - jak w typowo pogańskich ceremoniach. Był egipski akcent, a nawet ogień (na telebimie w ogniu była widoczna groźna twarz, której tutaj nie widać na zdjęciu. Ogólnie dziwne obrazy tam pokazywano).



Była pani ze skrzydłami, która w parze z diabłem (nie wiem jak tego gościa inaczej nazwać) wykonywała dziwne ruchy, bardzo podobne, a wręcz identyczne do tych z misteriów Izydy. Wszystko działo się przy asyście... ludzi-mioteł ;-) i innych cudacznych "stworów".



Popatrzmy na tą sekwencję. Jest pani ze skrzydłami, a za nią stoi "diabeł". Czyli takie małe porównanie do "czystej" Izydy i "ciemnej" Neftydy.


I znowu mamy ruchy skrzydłami w górę i dół, jak w misteriach Izydy, oraz jak w kościele... przy użyciu flag, a nawet skrzydeł. Oczywiście przy asyście "ludzi w kokonach" ;-)




Była oczywiście golizna i obmacywanie. Długo tak stali razem.


Na końcu była zamiana i to pani stanęła za panem, aby objąć go swoimi skrzydłami. Jakże paskudny to widok, obejmować diabła... . :-| 






Widać tu wyraźnie "taniec" Izydy i Neftydy z egipskich misteriów. Dobro i zło, yin i yang. Ezoteryka + satanizm. Masoneria uważa przecież Lucyfera za dobrodzieja ludzkości(!) Oni naprawdę w to wierzą..., że szatan uczył ludzi wszystkiego i nas "oświecał".
Podsumowując... czy tego typu "spektakle" może stworzyć zdrowy umysł? Moim zdaniem tylko chory, a nawet opętany.

I na koniec... sprawcy tego całego zamieszania, zarówno w świecie świeckim jak i religijnym.. czyli masoneria! ;-) Zobaczmy... jakie kolory lubią. Bo w dalszym ciągu mówimy o kolorach! Oto zdjęcia z masońskiej ceremonii/rytuału. Jak widać lubią zielony, żółty, niebieski i różowy=czerwony. Mają nawet trzy główne krzesełka.



Są też trzy panie w bieli...


Lubią też ciemności...


I reflektory :) żółte, niebieskie, jakie chcesz...



Masoneria jest, istnieje i to nie są bajki. Oni nie "wyginęli" za czasów Kolbego. Rozprzestrzeniają się i asymilują kogo się da, dokładnie jak borg w filmie Star Trek ;-) Co jednak nie jest śmieszne. Dlatego świat jest jaki jest. Są na szczeblach władzy, praktycznie wszędzie. Służą szatanowi, więc ich owoce są jakie są... .


I na koniec symbol masonów, czyli misz-masz wszystkich wierzeń, new age itd. jest swastyka, słońce i księżyc (tutaj słabo widoczny, prawie w ogóle), promienie słońca za piramidą, skrzydłami Izydy i sową, jest też miecz.


Więc skoro jest tak dużo podobieństw pomiędzy pogańskimi / masońskimi / świeckimi ceremoniami, to dlaczego kościół bezmyślnie je kopiuje? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ kościół rozpadł się na dwa - masoński i prawdziwy = nierządnicę i trydencki. Niestety większość ludzi tego nie wie i robi to, co powiedział Pan Jezus "ślepi prowadzą ślepych". Kto ma Ducha, ten zrozumie i ucieknie od nierządnicy, ale też zrozumie, że to nie prawdziwy Kościół jest zły, lecz jego atrapa. Bo ten prawdziwy istnieje nadal (w Klasycznym Rycie Rzymskim), tylko przeżywa teraz agonię, aby na nowo się odrodzić. To ta atrapa kościoła, którą dzisiaj widzimy na każdej Mszy, a którą nam podstawiono jako "prawdziwą" jest zła i niedługo się skończy. 
Dlatego nie należy odchodzić od Kościoła, ale wspierać go! Wspierać ten prawdziwy, z Mszą św. w Klasycznym Rycie Rzymskim ("Trydencką")! A nie dać się oszukać nowej-mszy, nowej ewangelizacji itp. nowościom, ekumenizmowi itp.

Jeszcze słowo o "papieżu" Franciszku. Skoro już jesteśmy przy satanistach i okultyzmie, dorzućmy do tego bagna jeszcze czarną mszę...

"Papież" Franciszek w Fatimie dopuścił się bluźnierstwa. Można by powiedzieć, że zrobił z Mszy Św. jakieś połączenie Mszy z satanistycznymi elementami. Niby "nowa" Msza "novus ordo missae", a tu mamy czarny obrus, 6 czarnych świec(!), a raczej świeczników. Pan Jezus (lub ktoś inny, bo ciężko to stwierdzić) "zdjęty" z krzyża i jakby latający obok niego w dziwnej pozycji rąk. Co ciekawe postać ta lata centralnie nad "tronem" dla papieża, a krzyża prawie nie widać. Tutaj opis ze strony gloria.tv, o co chodzi KLIKNIJ
Poniżej zdjęcie:


Tutaj jeszcze kilka zdjęć z poprzedniego dnia, wieczorem. Jak widać kobiety opanowały posługę podczas Mszy... .





Oczywiście Komunia Św. byle jak... jak kto chce...



I te mroczne zdjęcia dzieci z Fatimy, jeszcze dodatkowo na zielonym tle z ledwo tlącymi się lampami... . Nigdy tak nie przedstawiano świętych... . To jakby obraz agonii Kościoła... .


A tutaj jeszcze inne, z podróży do Szwecji i ekumenicznego spotkania... . Mamy krzyż "leżący" na dole, który służy jako chodnik. I mamy też ogromny telebim, na którym pojawiały się różne obrazy, w tym jeden bardzo ciemny z trzema świecami. Układ tych świec jest identyczny jak w lożach masońskich podczas ich ceremonii...


Dla porównania, poniżej na zdjęciach loże masońskie. Jak widzimy, świeczniki są ustawione dokładnie tak samo jak na spotkaniu ekumenicznym Franciszka. I co ciekawe "tron" w każdej loży, główne miejsce dla "mistrza", jest również dokładnie tam, gdzie w nowo-kościele stoi miejsce dla kapłana prowadzącego Mszę. Kiedyś miejsce dla księdza było z boku. Obecny układ w kościele  jest typowy dla masonerii (mówimy cały czas o novus ordo = mszy posoborowej, bo w Klasycznym Rycie Rzymskim tak nie jest).





"Franciszek" zrobił wiele takich prowokacyjnych rzeczy. Ale ludzie tego nie widzą... są zajęci. Zajęci wszystkim, prócz własnego zbawienia. Nowa ewangelizacja zaś, przyzwyczaiła ludzi do ciągłych zmian i akceptują już wszystko co im się podsunie pod nos. Bez zastanowienia, bez czujności. A apostoł przestrzegał - że gdyby ktoś głosił inną naukę niż oni, niech będzie przeklęty. Nie ma tu znaczenia, czy to będzie papież, czy ktokolwiek inny.

I na koniec. Hostie w plastikowych kubkach(!), podczas Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Pozostawię to bez komentarza. Po prostu... efekt nowej ewangelizacji. Kobiety rozdające Komunię Św. z plastikowych kubków... . Tutaj do poczytania (KLIKNIJ).





Tego jest zbyt wiele... . Zbyt wiele, aby to opisać. To tylko mały procent prawdziwej "twarzy" masonerii kościelnej. Jednak myślę, że ten mały procent wystarczy, aby nie mieć wątpliwości z kim mamy do czynienia. Kto siedzi dziś na "tronie" w samym sercu kościoła, w Watykanie.

To tyle na dziś.