Droga Tradycji Katolickiej

Kadzidło żywiczne Kolejnym kadzidłem, które najbardziej lubię, jest Olibanum (z drzew Boswelia carteri). OLIBANUM Boswelia carteri Jest to kadzidło o przyjemnym, świeżym, cytrusowym zapachu, z drzewną i odrobinę ziemną domieszką. Jego zapach można by określić jako "dostojny" i "szlachetny". Na początku czuć mocną nutę cytrynową, z czasem słabszą, a później coraz bardziej drzewno-ziemną. Jest to zapach ciepły i lekki. Nie orzeźwia tak jak Damara, ale też nie męczy. Spala się na węgielku średnio szybko i daje dużo dymu. Dymi raczej krótko i pozostawia spalone resztki na węgielku. Dym nie męczy i jest "lekki" w odczuciu. Kadzidło to jest dobre na koncentrację. Uspokaja, ale nie usypia, równoważy. Podobno pomaga przy stanach zapalnych i hamuje rozwój drobnoustrojów. Pomaga podczas leczenia chorób dróg oddechowych. Dla mnie bywa pomocne również przy opuchnięciach (gdy np. jest upał lub mam obolałe nogi). Ogólnie czuć, że ma działanie lecznicze.

Długa spódnica lniana na wiosnę i lato Coś w jasnej tonacji, na cieplejsze dni, zarówno wiosenne jak i letnie. Spódnica z grubej tkaniny lnianej z domieszką wiskozy. Uszyta w moim ulubionym stylu - z wielu klinów, dzięki czemu na górze jest dopasowana, a od linii bioder delikatnie się rozszerza. Na górze koszula w paski, oczywiście z rękawami 3/4 za łokieć. Do tego sweter. 

Kadzidło żywiczne Dziś opiszę kadzidło Copal (z drzew Agathis Alba), którego zapach nie należy do moich ulubionych. Jest ono dla tych, którzy lubią zapachy "ciepłe", duszne. Copal Agathis Alba Podczas palenia, uwalnia specyficzny, bardzo ciepły, ciężki i mdły zapach. Jest to zapach leśny, troszkę ziemny, lekko cytrusowy. Nie orzeźwia. Roztapia się na węgielku szybko i daje dużo dymu. Dymi bardzo długo i nie zostawia śladu na węgielku. Dym jest ogólnie duszny. Ale tak jak mówię, są ludzie, którzy lubią takie "ciepłe" zapachy. Dla mnie jest on trochę męczący, czuję się tak, jakbym była w środku lasu tropikalnego, gdzie co chwila pada deszcz, a potem w upale wszystko paruje, jest duszno... . Jedynie ta cytrynowa nuta mi się podoba, ale i tak jest ciężka :) Jestem raczej zwolenniczką "lekkich", cytrusowych zapachów. Poniżej zdjęcia. Jak widać granulki są dosyć duże, więc wystarczy kłaść na węgielku po jednej, dwie. Podobno jest dobre na ból głowy

Długa spódnica lniana na wiosnę i lato Teraz przyszedł czas opisać wersje na cieplejsze dni. Wczesną wiosną spódnice bez podszewki, ale na pewno z pończochami pod spodem. Później, gdy już jest ciepło, bez pończoch. Aby uniknąć elektryzowania, a raczej przyczepiania się tkaniny do nóg, warto wybierać spódnice bawełniane bardzo rozkloszowane, lub lniane. Na zdjęciach widać kilka moich lnianych spódnic. Do tego sweter na wiosnę i chłodniejsze dni lata. Latem przy 35*C również chodziłam w kosz uli z rękawem 3/4 oraz długiej lnianej spódnicy :) i co ciekawe... nawet gruby len nie daje uczucia gorąca, a wręcz przeciwnie, chłodzi i daje przyjemny cień.  Przez wiele lat chodziłam w "letnich" spódnicach, zwiewnych itp. z cienkich dzianin. Nic nie dawało mi takiego komfortu jak len i to w dodatku gruby. Mój styl się zmienił i obecnie nie zamieniłabym go na nic innego. :) Dotyczy to również koszul z rękawem 3/4... ale to już inna historia, związana z moją wia

Kadzidło żywiczne Kolejnym kadzidłem, które z żywicznych najbardziej lubię, jest Damara (z drzew Canarium Strictum). DAMARA Canarium Strictum Jest to kadzidło o bardzo przyjemnym, świeżym i ożywczym, mocno cytrusowym zapachu. Jest to zapach chłodny i lekki. Roztapia się na węgielku bardzo szybko i daje bardzo dużo dymu. Dymi średnio długo i nie pozostawia śladu na węgielku. Dym nie męczy i jest "lekki" w odczuciu. Kadzidło to jest dobre na smutek i melancholię. Pobudza, ale jednocześnie napełnia spokojem. Można śmiało powiedzieć, że poprawia humor i równoważy wewnętrznie. Ogólnie jest super :)

Długa spódnica wełniana Oto kolejny przykład spódnicy maxi. Jest to spódnica jesienno/zimowa (na bardzo wczesną wiosnę również się nadaje). Gruba, wełniana, z podszewką. Bardzo ładna, choć na zdjęciach jak zwykle tego nie widać. Materiał w kratę. Ładnie się układa i ponieważ posiada podszewkę, nie elektryzuje się i nie plącze między nogami podczas chodzenia. Na wczesną wiosnę idealna, w połączeniu z grubym swetrem. A tutaj materiał z bliska. Ładna krateczka w odcieniach fioletu.

Kadzidło żywiczne Przyszedł czas aby opisać kilka kadzideł, które sama przetestowałam. Część z nich bardzo lubię, niektóre średnio, a inne w ogóle nie przypadły mi do gustu. Każde kadzidło będę opisywać w osobnym poście. Pierwszym z nich będzie Mirra (z drzew Commiphora Myrha). Znana nam z historii o narodzeniu Pana Jezusa. Tam mirra była w postaci olejku. Tutaj mam w postaci żywicy do palenia. MIRRA Commiphora Myrha Zapach ma drzewny, lekko gorzki i herbaciany, trochę jak z ogniska, odrobinkę ziemny. Jej aromat nie orzeźwia, ale też nie dusi. Jest chłodny i lekki, kojący i uspokajający. Można by powiedzieć "dostojny". Bardzo krótko i średnio dymi, trzeba jej dużo dokładać. Dym w odczuciu jest neutralny. Mirra nie roztapia się i pozostawia spalone resztki na węgielku. Dla osób, które są mają niskie ciśnienie, może troszkę je obniżać (sama mam niskie ciśnienie i tylko przy tym kadzidle odczułam lekki spadek ciśnienia, ale przy małej ilości tego nie czuć).

Kadzidła żywiczne, ziołowe, naturalne. Kupiłam nowe kadzidła. Chciałam o nich wspomnieć, zanim przejdę do opisu każdego z osobna. Tym razem kupiłam Sandarak, Bursztyn bałtycki, Benzoe Siam, Kadzidło ziołowe klasyczne oraz Drzewo sandałowe. Najbardziej jestem zadowolona z ziołowego oraz drzewa sandałowego. Sandarak również może być, jest podobny do Damary. Bursztyn jakoś mi nie pasuje... później dokładnie go opiszę. Zaś Benzoe Siam jest słodki, jak ciasto. Tutaj jeszcze link do mojego filmu -  Palenie kadzideł naturalnych - żywicznych, ziołowych i drzewnych na węgielku trybularzowym Oto one:

Jesień, zima i wiosna w długiej spódnicy W spódnicach chodzę już od ponad 10 lat . Wiosna, lato, jesień, czy zima - zawsze w spódnicach i to w dodatku długich! Czas pokazać kilka przykładów.  Zacznę od tych najgrubszych, zimowych (100% wełniane, lub z domieszkami), a później przejdę do jesienno/wiosennych. Nie będę pokazywać wszystkich jakie mam, ale przynajmniej kilka z nich. Spódnice jesienno/zimowe warto aby miały podszewki, ponieważ bez nich bardzo się elektryzują i "przylepiają" do nóg. Spódnice noszę obecnie wyłącznie z koszulami (z długim rękawem, bądź 3/4 zakrywającym łokieć). Zimą zakładam pod spód podkoszulkę, a na koszulę sweter. Pod spódnice wystarczają mi grube rajstopy. Spódnice bez podszewki (dobre na wiosnę) warto aby były bardziej luźne, rozkloszowane, wtedy nie będą się "przyczepiać" podczas chodzenia. Mówię tu głównie o spódnicach wełnianych, ponieważ bawełna, a zwłaszcza len już tak się nie elektryzują (len w ogóle się nie

Węgielki trybularzowe do kadzideł żywicznych / naturalnych Pierwszymi węgielkami, których używałam do palenia kadzideł, były węgielki Prema. Byłam z nich bardzo zadowolona. Niedawno kupiłam nowe węgielki Three kings, ponieważ zabrakło Prema i nie chciałam już czekać na dostawę. Poniżej węgielki trybularzowe (na górze Prema, a na dole Three kings): Oto moje spostrzeżenia i porównanie: Rozpalanie węgielka: Prema: Bardzo łatwo się podpala i szybko się rozpala. Czuć lekki zapach i widać odrobinę dymu. Nie brudzi podczas rozpalania. Three kings: Bardzo łatwo się podpala ale dłużej się rozpala. Czuć lekki zapach i widać odrobinę dymu. Troszeczkę "pryska" i brudzi podczas rozpalania, ale mało. Temperatura i palenie kadzideł: Jeśli nałożymy malutko kadzidła to praktycznie nie widać różnicy, ale jak nałożymy więcej, to widać różnicę.  Prema: Pali się mocniej. Kadzidła szybko się rozpalają i szybciej spalają, niż przy Three kings. Węgielek dobrze spala większe i

Kadzidło żywiczne, kadzielniczka i węgielki trybularzowe. Do tej pory, kadzidła kojarzyły mi się głównie z tymi na patyczkach, ze sklepów indyjskich (które sama z resztą kupowałam, aby mieć miły zapach w domu). Dalsze skojarzenie to kadzidła palone w naszych kościołach, podczas modlitwy. Ale nigdy nie myślałam, aby w podobny sposób modlić się w domu - z kadzidłem w tle, tyle że prawdziwym - takim jak w kościele, a nie patyczkowym. Tak... to jest mój świat... . Gdy zobaczyłam te kadzidła po raz pierwszy, już wiedziałam, że muszę je mieć :) Do tego kadzielniczka..... Pierwsza była ceramiczna. Później dostałam w prezencie metalową. Do tego zestaw węgielków i kadzideł żywicznych, w pełni naturalnych i takich wreszcie "prawdziwych". Mirra, Olibanum, Copal i Damara. Plus Kamfora naturalna. Przetestowałam wszystkie prócz kamfory (to wystarczy położyć poza opakowaniem i już pachnie) i najpiękniej pachną Damara oraz Olibanum. Mirra jest specyficzna, "dostojna".

Półbuty wiosenne do długiej spódnicy Opiszę tu o dwa rodzaje półbutów, które moim zdaniem, najlepiej pasują do długiej spódnicy wiosennej. I nie tylko, ponieważ można je nosić cały rok. Jednak zwracam tu szczególną uwagę na wczesną wiosnę oraz pierwsze dni jesieni, ponieważ wtedy pojawia się największy problem z doborem odpowiednich butów. Półbuty na koturnie, czyli buty na wiosnę do długiej spódnicy. Jakie wybrać? Piszę oczywiście o skromnych butach :-) nie szpileczkach ani słupkach. Mówię tu o wczesnej wiośnie. Gdy na balerinki jest jeszcze za chłodno (poniżej widać balerinki na koturnie, które nie nadają się na chłodne dni wiosny), a na kozaki jest już za ciepło. Gdy kobieta nie lubi zwykłych płaskich półbutów, ponieważ jakoś jej nie pasują do długiej spódnicy. Dobrym rozwiązaniem, będą półbuty na małym koturnie . Mówię tu oczywiście o półbutach z zakrytą górną częścią stopy (zdjęcia poniżej), aby było nam ciepło. Idealnie pasują na wczesną wiosnę, późne lat

Długa spódnica i zwykła codzienność.  Bieganie po parku, lesie, placu zabaw, czy za rowerem... w długiej spódnicy? Tak, to jest możliwe :) i przyjemne, a momentami zabawne ;-) Wystarczy mieć w swojej garderobie spódnice nie tylko "ładne", takie do miasta lub sklepu, ale również te "gorsze", bardziej wytrzymałe, których nam nie szkoda zniszczyć. Jako dolną część garderoby, mam w domu tylko same spódnice (długie!). Nie mam żadnych spodni. Zrezygnowałam z nich ponad 10 lat temu... . :) Śmiało więc mogę powiedzieć, że da się tak żyć. Trzeba mieć tylko spódnice dobrane odpowiednio do okazji... tak jak pisałam wcześniej, te "gorsze" i "lepsze". Jedne będą grubsze, luźniejsze, z podszewką lub nie, inne cieńsze, bardziej dopasowane. Jasne i ciemne. Na gumce lub zapinane na zamek... . Wszystko zależnie od okazji.  Wtedy nie ma problemu, aby iść nawet zbierać chrust na ognisko...