Kadzidło żywiczne Olibanum z drzew Boswellia sacra z Omanu

Kadzidło żywiczne Olibanum Boswellia sacra z Omanu

Udało mi się kupić Olibanum z Omanu (ze świętego kadzidłowca Boswellia sacra), czyli to najlepsze ;-)

Różni się wielkością granulek od tego, które mam już w domu (Boswellia carteri). Jest o wiele, wiele większe i "czystsze". Nie widać w nim np. kawałków kory. Kawałki żywicy są duże, ale kolory mają takie same jak Boswellia carteri. Od mlecznych, poprzez żółte, do pomarańczowych, a nawet lekko brązowych. Przeźroczyste i matowe, ale w większości matowe. Kupiłam je z innego źródła niż poprzednie kadzidła.

A jaki jest zapach? Prawie taki sam jak Olibanum z drzew Boswelia carteri. Prawie... bo spodziewałam się bardziej świeżego, cytrynowego zapachu. Zawiedziona stwierdziłam co gorsza...., że jest słabszy od carterii... :-| a może trafiłam na oszukany towar.... :-// nie wiem.

Czy kupiłabym je ponownie? Raczej nie i trochę tak... . Za wygląd (bo duże ładne granulki) i kraj pochodzenia (Oman...), a także odmianę Kadzidłowca (Boswellia sacra) kupiłabym znowu, ale za zapach nie, ponieważ są prawie takie same jak te moje pierwsze (z Premy), jednak bardziej podoba mi się certerii (to pierwsze z Premy) - jest świeższe i dłużej cytrusowe. Duże granulki sacra ładnie wyglądają i są dobre jak ktoś potrzebuje dużo zapachu i dymu, ale ja jednak wolę mniejsze, drobniejsze. Łatwiej mi jest robić z nich własne mieszanki. Taka duża grudka żywicy daje mi za dużo dymu jak na moje małe lokum ;-) Można rozbić je młotkiem... ;-) już tak robiłam, ale nie jest to zbyt przyjemne. Tak więc zostanę jednak przy mojej tańszej, ładniej pachnącej i wygodnej "drobnicy" Boswellia carteri :)

A oto zdjęcia:



A tutaj dla porównania pokazuję raz jeszcze Olibanum z drzew Boswellia carteri, o którym wspominałam już we wcześniejszych postach:

Kadzidło żywiczne Olibanum z drzew Boswellia carteri
Olibanum Boswellia carteri

 Tutaj jeszcze raz dla porównania, jedna żywica obok drugiej